piątek, 12 września 2008

Polska Platforma Tańca


Stary Browar oraz poznańskie Centrum Kultury Zamek postanowili reaktywować polską platformę tańca. Wiadomo już, że impreza odbędzie się w dniach 9 -11 października w Poznaniu. Wydaje się, że wybór Poznania na siedzibę imprezy dobrze jej wróży, stolica Wielkopolski od dawna zajmuje niepisane pierwsze miejsce w promowaniu sztuki tańca współczesnego w Polsce. Osiąga to nie tylko dzięki wysokiej dynamiczności repertuaru, jego dobrej jakości i aktualności, ale też dzięki bogatym tradycjom. Kiedyś była to zasługa Conrada Drzewieckiego, a teraz inicjatywę przejęli z jednej strony jego następczyni Ewa Wycichowska, dyrektor artystyczny PTT, a z drugiej - program Stary Browar Nowy Taniec.
Przygotowania do platformy już trwają, od kilku dni można wysyłać swoje zgłoszenie na konkurs, a do 15 czerwca zostaną wyłonione najciekawsze spektakle z trzech ostatnich lat. Właśnie one mają stać się swoistym „produktem eksportowym” polskiego tańca, pojawiając się na platformie przed międzynarodową fachową publicznością. O rozwoju tej inicjatywy będziemy informować na bieżąco.
Od dawna szemrało się w środowisku, że nadszedł czas, aby powstała polska impreza, skupiająca i zarazem promująca najlepsze polskie produkcje taneczne, nastawiona w dużym stopniu na zwiększenie szans na pokazywanie polskiego tańca zagranicą. Warto przypomnieć, że nie jest to pierwsza tego typu inicjatywa. Pięć lat temu w Warszawie próbowano już przeszczepić ideę platformy tanecznej na polski grunt. Przez cztery dni prezentowali się najciekawsi niezależni polscy choreografowie. W 2003 roku na takie miano zasłużyli: zespół Dada von Bzdülöw (pokaz Magnolii), Kasia Chmielewska dodatkowo jako autorka i wykonawczyni solówki Fragment, Rafał Dziemidok, Lubelski Teatr Tańca, Anna Haracz, Anna Piotrowska, Magdalena Reiter, Bretoncaffe, Ilona Trybuła, Marysia Stokłosa, Helena Gołąb/ Matija Ferlin oraz w ramach Atelier Polskiego Teatru Tańca: Anna Kołek (Sei) i Iwona Pasińska (Gra i czas).
Pierwsza Polska Platforma Tańca „Taniec.pl” odbywała się w ramach festiwalu „Ciało_Umysł”, organizatorzy chcieli poddać diagnozie sytuację tańca w Polsce oraz zainteresować nim władze - przede wszystkim stolicy. Kolejnym celem była próba otwarcia środowiska na nowe „nazwiska”, nowych twórców.
Sceptycy powiedzą, że pierwsza platforma nie przyniosła oczekiwanych rezultatów. Właściwie trudno ją ocenić, nie miała kontynuacji – co należy właściwie rozumieć jako jej „minus”, bo platforma ma sens tylko wtedy, gdy jest imprezą cykliczną. Do innych rozczarowań należy fakt przemilczenia jej w mediach, jak i zresztą całej rzeczywistości tańca współczesnego; ponadto nie zjawił się Minister Kultury itd. … Ale diagnozę polskiego tańca, choć surową, udało się postawić. Uczestnicy dyskusji świetnie poradzili sobie z klasyfikacją problemów polskiego środowiska tanecznego. Niestety, z niektórymi borykamy się bez mała do tej pory. Dowodem na to, niech będzie list Heleny Gołąb (tancerki i choreografki), zatytułowany „Po platformie” i opublikowany w „Strefie Tańca” (nr 4/2003):
„Mija już miesiąc od zakończenia pierwszej w Polsce platformy tańca współczesnego – taniec.pl (…) jako uczestniczce, a zarazem obserwatorce tej imprezy, nasunęło mi się parę spostrzeżeń, którymi chciałabym się podzielić, starając się jednocześnie przerwać milczenie środowiska tanecznego. Nie dane mi było zobaczyć wszystkich spektakli, a więc wypowiem się na podstawie tych, które widziałam. I spróbuję odpowiedzieć sobie na pytanie najczęściej zadawane podczas seminariów z promotorami krajowymi i zagranicznymi: co dzieje się w tańcu współczesnym w Polsce, czy się rozwija? Zastanawia mnie i intryguje to, że większość tzw. choreografów w Polsce nie ma pojęcia o tym, czym w ogóle jest choreografia. Daje się zauważyć, że większość z nich jest dobrymi tancerzami, ale o kompozycji, czasie i przestrzeni w trakcie tworzenia spektakli zbytnio pojęcia nie mają. Bycie dobrym tancerzem nie upoważnia ich do nazywania się choreografami (…) W pracach, które widziałam na Platformie, zauważyłam tylko pomysły, często nawet niesformułowane, lecz po prostu rzucone na scenę, brakowało im niejednokrotnie głębi, bo pozostawały nierozwinięte, a co najważniejsze. Szkoda, bo koncepcje te były całkiem interesujące. Nie wiem, czym to jest spowodowane – brakiem czasu czy nieumiejętnością choreograficzną, pedagogiczną? Cóż to kolejne pytanie do dyskusji na forum (…) Jako odbiorcy niejeden raz zadajemy sobie pytanie, co autor miał na myśli? Ale czy jako autorzy również zastanawiamy się, czy widz zrozumie nasze intencje?”
Dostało się wtedy nie tylko tancerzom, co chcą albo muszą być zarazem choreografami, dostało się też krytykom, którzy powinni pośredniczyć pomiędzy artystą a widzem, a jakoś nie mogą temu sprostać. W ogóle, zauważono brak konstruktywnej krytyki w dziedzinie tańca. Wspomniano o dziwnej i powtarzającej się prawidłowości zachodzenia terminów imprez i nawoływano do scalania środowiska tanecznego. Wszystko prawda, a co gorsze do dziś znana z „naszego podwórka”.
I teraz, po pięciu aktywnych dla środowiska latach - licznych zmianach, poszerzeniu się grona tancerzy, zwiększeniu ilości imprez - pomysł powrócił w nowym miejscu i z nową siłą. Idea platformy od tamtego czasu nabrzmiewała, aż w końcu dojrzała. Zainteresowanie tańcem w Polsce osiągnęło stan z całą pewnością wyższy, niż przed pięcioma laty. Powstały pierwsze kierunki wyższych studiów tanecznych. Mimo to nadal dla obserwatorów zagranicznych jest tajemnicą, co my tu w Polsce robimy, jak i nad czym pracujemy. Dużo trudności sprawia izolacja polskiego życia tanecznego wobec „reszty świata”. Nasi artyści w wyraźny sposób czerpią z dokonań europejskich, ale nasz udział we wspomnianej „reszcie świata” jest stosunkowo mały. I najwyższy czas to zmienić! Polscy artyści wcale nie tak często pojawiają się na znaczących, międzynarodowych festiwalach. Czemu? Odpowiedź jest bardzo prosta. Dlatego, że nie ma informacji o ich artystycznych przedsięwzięciach, jeśli nie zatrudniają sprawnego menadżera ( a kogo na takiego stać?), to informacja o spektaklach i dorobku artystycznym nie ma możliwości dotrzeć do zachodnich organizatorów. Polska Platforma Tańca ma szansę to zmienić. Pokaz najciekawszych polskich choreografii i spektakli, które powstały w ciągu ostatnich trzech lat, będzie dobrą okazją dla zagranicznych producentów, choreografów, artystów i kuratorów, aby wreszcie poznać i ocenić polski taniec współczesny.

Anna Królica




Brak komentarzy: