sobota, 13 września 2008

towarzystwo gimnastyczne ,,Nic"


To już trzecia premiera Towarzystwa Gimnastycznego, po "Whatever you wish" (2003) i "Obcojęzyczności" (2005). Tym razem - przynajmniej w założeniu – zobaczymy prowokację wymierzoną przeciwko spektaklowi jako takiemu; przeciwko wszelkiemu „dzianiu się” na scenie. Spektakl „Nic” tylko pozornie jest o niczym. W rzeczywistości otwiera on wiele skojarzeń i dotyka licznych zagadnień, korzysta z malarskiej formy obrazu abstrakcyjnego a można by się nawet pokusić o porównanie z action painting. Frapuje choreograficzna wizja "Nic", ponieważ uderzająca jest adekwatność idei "niczego" i odnalezionej przez Towarzystwo Gimnastyczne, świeżej formy ruchu. Twórcy proponują ekwiwalent dla pustki i braku: powolny, medytacyjny, mało efektowny technicznie sposób poruszania, w którym niektóre elementy powracają cyklicznie. Dzięki swojej powtarzalności i prostocie gesty stają się jakby przezroczyste, nie koncentrują na sobie uwagi widza, rozpływają się w przestrzeni. To doskonały sposób, aby pokazać, że nic się nie dzieje, że nic nie ma, ale także - z drugiej strony - że w życiu idealna próżnia nie istnieje, zawsze wypełnia ją coś - powietrze, światło, ludzkie ciała, codzienne czynności, niepotrzebne hałasy, natrętne dźwięki.

Brak komentarzy: